forum.zawiszy.waw.pl
Forum Osiedla Zawiszy

Sklepy i usługi w naszej okolicy - Delikatesy Pszczółka

Arbiter - Pon 10 Paź, 2011
Temat postu: Delikatesy Pszczółka
Sklep po "PEPSI" od dziś widzę nazywa się Delikatesy Pszczółka. NIe wiecie czy to ma jakiś związek ze starą Pszczółką?
Black Mamba - Pon 10 Paź, 2011

Też mnie to zastanawiało. Trzeba by obejrzeć :) właścicieli. Tamci mieszkali (a może nadal mieszkają) na naszym osiedlu.
Hubert P - Pon 10 Paź, 2011

dla mnie sklep spoko bardzo miła obsługa no i ceny lepsze od żabki, bardzo schludnie ;) ) nie mają tylko piwka ale i miejsca nie za dużo więc pewnie ich nie będzie...
an - Wto 11 Paź, 2011

Nie widziałam znajomych twarzy z dawnej Pszczółki, raczej przypadkowa zbieżność nazw ;) Piwo mają mieć po 20tym.
tomasz.luzak - Sro 12 Paź, 2011

Czym większa konkurencja, tym lepiej dla nas - mieszkańców. Przez jakiś czas Żabka zmonopolizowała rynek w naszym najbliższym otoczeniu.

Niezła estetyka, miła i szybka obsługa, relatywnie szeroki asortyment i dobre ceny - to tylko niektóre zalety nowego sklepu.

Polecam;)

PS. Czekam tylko na jakieś dobre piwko z lokalnych browarów.

cala - Sro 12 Paź, 2011

tomasz.luzak napisał/a:
Czekam tylko na jakieś dobre piwko z lokalnych browarów.
dziś odkryłam regalik z lokalnymi piwkami w sklepie na rogu Banderii 4 i Obozowej
Kirland - Pią 14 Paź, 2011

Nie wiem czy jest pisać o tym ponieważ masz przewagę nade mną i nie przychylne ci posty możesz wykasowywać. Żądam wyjaśnień jak doszło do przekazania sklepikarzowi listy największych udziałowców powierzchni mieszkalnej. Przynajmniej by przeprosił. A tak poza tym "zalatuje" to korupcją - kupowaniem listy.
Tobie przeszkadza nawet gdy dzieci w ciągu dnia w piaskownicy trochę pokrzyczą a nie pomyślisz co się dzieje na ul. Radziwie po godz. 23, w sytuacji kiedy są 2 sklepy z alkoholem. Najlepiej dbać tylko o swoje 4 litery...

DrOZda - Pią 14 Paź, 2011

Ja rozumiem że kiedy w 2003 roku Radziwie było błotnistym bajorem po którym dało radę przejechać tylko wysoko zawieszonym 4x4 , niektórym się wydawało że taki stan będzie trwał wiecznie. Ale nie trzeba wielkiej przenikliwości żeby wyobrazić sobie że po zabudowaniu sąsiednich działek ulica nabierze zupełnie innego charakteru. To samo odnosi się do na przykład kupujących kiedyś mieszkania wzdłuż obecnej trasy S8 przez Bemowo. Jak się im uświadamiało czym to grozi w przyszłości to było tylko wzruszenie ramion "eeee i tak nie wybudują a nawet jeśli to za 30 lat". Niestety stąd się biorą awantury o S2 przez Ursynów i trasę NS wzdłuż bloków Włodarzewskiej czy osiedla vis a vis Wola Park.
murszafka - Pią 14 Paź, 2011

Ale co się dzieje po 23-ciej?? Kirland, mam bliżej "do ziemi" ;) i szczerze, to nigdy nie zaobserwowałam żadnych wystających pod sklepami pijaczków. Owszem, jest głośno, ale to raczej w niektórych mieszkaniach i na balkonach, ludzie nie szanują siebie samych zachowując się tak, jak się zachowują; a co dopiero innych... Natomiast same sklepy są bardzo OK.
Ten nowy jest fantastyczny, przemiła obsługa, towary, po jakie trzeba było wyprawiać się do hipermarketów (suszone pomidory, pesto itp. "wyszukane" rzeczy). Jeśli nie będą w nim sprzedawać alkoholu, pewnie padnie, bo każdy będzie wolał kupić wszystko "za jednym zamachem" w obskurnej Żabce. A szkoda by było. Fajne chłopaki są właścicielami, ja im kibicuję :)

Kirland - Sob 15 Paź, 2011

DrOZda napisał/a:
Ja rozumiem że kiedy w 2003 roku Radziwie było błotnistym bajorem po którym dało radę przejechać tylko wysoko zawieszonym 4x4 , niektórym się wydawało że taki stan będzie trwał wiecznie.

A ja rozumiem, że masz mieszkanie nie od ulicy a od wewnątrz osiedla i masz to w d... Trochę więcej egalitaryzmu a nie tylko liberalizmu by ci się przydało.
A ponadto podpisując umowę z deweloperem nie decydowałem się na "pakiet dodatkowy" z 3 sklepami z wódą i ulicą zamiast asfaltową brukową. Nie histeryzuj, nikt nie chciał ulicy błotnistej.

murszafka napisał/a:
Ale co się dzieje po 23-ciej?? Kirland, mam bliżej "do ziemi" i szczerze, to nigdy nie zaobserwowałam żadnych wystających pod sklepami pijaczków.

Słyniesz z forumowej przekory więc nie wiem czy jest sens z tobą prowadzić konwersację. Polecam kontakt z osobami mieszkającymi nad sklepem z kolorem zielonym w szyldzie.
Sklepy mi nie przeszkadzają, tylko zachowania klienteli kupującej % po godz. 22 i konsumującej w okolicach.
Ps. Mój wcześniejszy komentarz dotyczył listy. Na to jednak jakiejkolwiek reakcji brak.

murszafka - Nie 16 Paź, 2011

OK< nie chcesz ze mną dyskutować, rozumiem, ale serio, serio ja nic nie słyszę "po naszej stronie" bramy. Nikogo z drugiej nie znam, ale widocznie Ty tak i jak rozumiem się Ci skarżyli. No OK. Ale co ma piernik do wiatraka??
Sklepik pod nami jest czyściutki, schludny, ma przesympatyczną obsługę, nic im nie można zarzucić. Po co się irytować na zapas?? Szkoda życia :)

pablo1974 - Pon 17 Paź, 2011

Każda placówka handlowa ma swoją specyfikę
08.06.2011.
Dariusz Filipowicz prowadzi wraz z mamą i bratem pięć sklepów spożywczych. Myślą o uruchomieniu szóstego. Wbrew pozorom zarządzanie takim przedsiębiorstwem nie jest zbyt trudne. Trzeba tylko zachować daleko idącą elastyczność.

Z handlem Dariusz Filipowicz związany jest od dzieciństwa. Jego mama Ewa Borządek od ponad 30 lat prowadzi cztery niewielkie sklepiki przy stacji PKP Jaktorów pod Warszawą. Kolejną placówkę, działającą pod szyldem Pszczółka, rodzina ma przy ul. Bluszczańskiej na warszawskich Siekierkach. Pan Darek prowadzi ją razem z bratem Grzegorzem Borządkiem, we dwóch jeżdżą po towar do wszystkich pięciu sklepów. Większość zakupów robią w hali Makro w Al. Jerozolimskich. Magazyn centralny, jak to określają, mają w jednej z podwarszawskich miejscowości. Mama sprawuje pieczę nad sklepikami w Jaktorowie. W sumie zatrudniają 13 pracowników.

Różne marże
Malutkie sklepy w Jaktorowie różnią się od większej (80 mkw. powierzchni sprzedaży) i nowocześniejszej Pszczółki. To na skroś tradycyjne placówki, ze sprzedażą zza lady, zarządzane bez pomocy systemu komputerowego. Mają stałą klientelę, która szczególnie ceni sobie kapustę i ogórki kiszone, ponoć najlepsze w okolicy. Jeden ze sklepów czynny jest już od 5 rano z uwagi na klientów, którzy wpadają po śniadanie, śpiesząc się na pociąg. – Każdy z naszych sklepów ma własną specyfikę. Ten sam ketchup w jednym miejscu sprzedaje się świetnie, a w drugim niemal nie rotuje. Klient przychodzi tu po jedną śmietanę, a potrafi spędzić 20 minut na pogaduszkach. Lada jest jak stół, o który można się wygodnie oprzeć – opowiada Dariusz Filipowicz. – Klienci z Pszczółki nie mają tyle wolnego czasu. Na osiedlu mieszkają zamożni, ale zabiegani ludzie. Ceny są tu znacznie wyższe niż w Jaktorowie, z uwagi na wysokie koszty. Sam czynsz za lokal przekracza 7000 zł.
Także ceny w sklepach są różne, choć towar kosztuje tyle samo. – W Jaktorowie konkurencja w postaci Tesco zmusiła nas do obniżenia marż do 15­‑20 proc. Tuż po otwarciu Tesco w Jaktorowie ważył się los naszych sklepików. W okolicy zamknęło się kilka placówek. Ale na szczęście do nas klienci wrócili – wyjaśnia Filipowicz. – Na Siekierkach sytuacja jest rozwojowa, przybywa i klientów, i konkurencji. Marże wynoszą około 30 proc. Mogłyby być wyższe, ale nie chcemy uchodzić za najdroższy sklep w okolicy.
Każda placówka jest rozliczana osobno. Skomputeryzowana jest wyłącznie Pszczółka. – Rentowność wszystkich sklepów jest zbliżona. Punkt na Siekierkach jest największy, działa najkrócej i musimy mu poświęcać niewątpliwie najwięcej czasu – zwłaszcza że brakuje nam tam pracowników. Oczywiście, łatwiej byłoby prowadzić jeden duży sklep niż pięć małych, ale na to akurat wpływu nie mamy – mówi Dariusz Filipowicz. Opowiada, że pomysł prowadzenia Pszczółki narodził się dość spontanicznie. Któregoś dnia Grzegorz znalazł ofertę najmu lokalu o powierzchni 80 mkw. w portalu Gumtree.pl. Wcześniej w tym miejscu działał już sklep, ale prowadzący go ludzie nie byli zadowoleni z wyników finansowych. Bracia zapłacili tzw. odstępne i rozliczyli się z poprzednimi właścicielami za towar, którego zresztą było bardzo niewiele. Do kwoty, którą zainwestowali (około 80 000 zł) trzeba doliczyć drugie tyle na zatowarowanie. – W sumie koszty przejęcia działającego sklepu i uruchomienia nowego od podstaw są zbliżone – uważa Dariusz Filipowicz.

Marzenie – sklep z mrożonkami
Teraz bracia szukają kolejnego lokalu, w którym uruchomią nową placówkę. Interesuje ich wyłącznie bliskie sąsiedztwo Pszczółki. Nie wyobrażają sobie prowadzenia następnego biznesu w innej części miasta.
Gdy i ta placówka zacznie już dobrze prosperować, pan Dariusz będzie mógł się zająć realizacją wyznaczonego sobie celu, jakim jest uruchomienie specjalistycznego sklepu z mrożonkami. – Moim marzeniem jest mieć taki obiekt, z pełną ofertą, obejmującą różnego rodzaju produkty, łącznie z gotowymi daniami mrożonymi. Jestem gotów sprowadzać taki towar nawet z zagranicy. To bardzo atrakcyjny kąsek, z uwagi na to, że marże na mrożonkach wynoszą ponad 40 proc. – podkreśla z entuzjazmem Dariusz Filipowicz.
Sklep z mrożonkami to jednak melodia przyszłości. Tymczasem Filipowicz koncentruje się na rozwijaniu Pszczółki. Nie wiadomo, której placówce będzie poświęcał najwięcej czasu za kilka miesięcy. Być może trzeba będzie wspomóc mamę w Jaktorowie. (AK)


Choć towar do wszystkich pięciu sklepów kupowany jest w tych samych hurtowniach, na produkty obowiązują różne marże – w Jaktorowie nie przekraczają one 20 proc., a w stołecznej Pszczółce wynoszą około 30 proc. Na zdjęciu Dariusz Filipowicz


Pszczółka działa na warszawskich Siekierkach od blisko roku. Wcześniej był tu sklep spożywczy, którego właściciele nie byli zadowoleni z wyników finansowych. Po sąsiedzku niedawno zbankrutowały pierwsze delikatesy w okolicy. Lokal wynajął już następny detalista

pablo1974 - Pon 17 Paź, 2011

http://wiadomoscihandlowe...24180/99999999/
Arbiter - Pon 17 Paź, 2011

O kurcze, 80 tyś inwestycji - dużo!. jeśli czynsz wynosi 7000PLN to w ogóle juz ciężko mi sobie wyobrazić funkcjonowanie takiego sklepu.

Ale z tego co widze na fotkach to jednak nie nasza Pszczółka. No cóż - życzę im powodzenia, sklep jest bardzo ładny a towar zachęcający. Jak każda prywatna przedsiębiorczość i inicjatywa wymaga pochwały i uznania.

pablo1974 - Wto 18 Paź, 2011

Ta szósta szukana lokalizacja to właśnie nasza Pszczółka. Wtedy jeszcze mieli 5 sklepów. Na 100% jest to ta właśnie sieć. Wystarczyło wpisać dane do google z rachunku fiskalnego i się wszystko znalazło.
turas - Nie 23 Paź, 2011

A ja dziś zauważyłem że w tym budyneczku koło Pekao Pirelli (tam gdzie kiedyś był szyld Bar) obecnie pojawił się szyld Alkohole 24h.

M

DrOZda - Pon 24 Paź, 2011

turas napisał/a:
A ja dziś zauważyłem że w tym budyneczku koło Pekao Pirelli (tam gdzie kiedyś był szyld Bar) obecnie pojawił się szyld Alkohole 24h.

M


No w końcu właściwy sklep we właściwym miejscu :mrgreen: . Tylko bidulkom rurkie likwidujom i gdzie oni będą chadzać na konsmpcje ?
Ta Pszczółka to jak Wersal jest przy tym ...

cala - Pon 24 Paź, 2011

turas napisał/a:
Alkohole 24h
to obok w drewnianej budce dawniej warzywniaku powinni od razu komisariat policji otworzyc :(
pawell - Pon 24 Paź, 2011

pewnie nie wplynie to pozytywnie na bezpieczenstwo w okolicy...
cala - Wto 25 Paź, 2011

pawell napisał/a:
pewnie nie wplynie to pozytywnie na bezpieczenstwo w okolicy...


W sumie może być różnie - niedaleko mojego starego mieszkania - też na Woli - w dawnych czasach była meta (inf. dla młodzieży - to takie miejsce, w którym można było o każdej porze dnia i nocy kupić wodeczkę jak zabrakło - nielegalnie oczywiście)
Zawsze stało tam na rogu kilku mętnych kolesi i moi znajomi z innych dzielnic trochę się bali tamtędy przechodzić. Jednak tak naprawdę to było najbezpieczniejsze miejsce w okolicy - panowie pilnowali interesu i wiedzieli, że jakakolwiek burda = policja (milicja jeszcze) = zamknięcie "działalności". Do tego z jednym z nich do szkoły chodziłam wiec miałam "znajomości" :) . Myślę, ze tu powinno być podobnie = burdy i zaczepianie ludzi = zamknięcie interesu, szczególnie, ze kilka metrów dalej są okna mieszkań. więc właściciel powinien mieć to na względzie .... jenak... kto wie co będzie....

turas - Wto 25 Paź, 2011

Kirland się ucieszy. Sklepik powinien przejąć część ruchu Żabki. No i nie będzie takiego parcia, aby przd 23 sprawę załatwić.
DrOZda - Wto 25 Paź, 2011

W sumie w okolicy wódopojów jest sporo - nie wiem po co kolejny - choć w sumie mogę się domyślać - podobno na polski rynek trafia tyle płynów do spryskiwaczy że starczyłoby na samochody zarejestrowane w Niemczech, Francji i Wielkiej Brytanii razem wziętej. Gdzieś to trzeba sprzedawać później.
Kirland - Wto 25 Paź, 2011

Nie kupuje się wódki z małego sklepu bo im mniejszy sklep tym prawdopodobieństwo trafienia podróbki większe.
murszafka - Wto 01 Lis, 2011

Ciekawe, czy dziś coś w pobliży czynne...
cremieux - Wto 01 Lis, 2011

Rzapka od 12.
turas - Wto 01 Lis, 2011

odido w Wola Twoer było czynne o 18.30
murszafka - Wto 01 Lis, 2011

Dzięki :)
Jerry_R - Sro 30 Lis, 2011

Kirland napisał/a:
podpisując umowę z deweloperem nie decydowałem się na "pakiet dodatkowy" z 3 sklepami z wódą i ulicą zamiast asfaltową brukową

Zartujesz? Czy powaznie piszesz...

Jerry_R - Wto 24 Sty, 2012

Ja srednio jeszcze jestem na plus, ale wkurza mnie notoryczny brak cen przy towarach.
Arbiter - Sro 29 Lut, 2012

No to chyba koniec Pszczółki. Dziś napisy na szybach to już "sieć sklepów eden"

http://www.eden.info.pl/

Kirland - Sob 03 Mar, 2012

czyli nadal będzie deptanie trawników przez przywiązywane psy do drzew.
tomasz.luzak - Sro 21 Mar, 2012

Sprawdzajcie rachunki w "Pszczółce". Mojej znajomej chcieli policzyć zwykłe ogórki jako ogórki kiszone - 2 czy 3 razy droższe.
Nie jest to pierwszy przypadek tego typu, o którym słyszę czy czytam. Do tego dochodzi wciąż brak cen na wielu produktach i mega wysokie ceny.

Albo pracuje tam banda d.bili, albo zwykli oszuści pragnący się szybko dorobić.
Ja przestaję tam kupować, choć na początku cieszyłem się, że pojawiała się sensowna konkurencja dla Żabki...

cala - Czw 22 Mar, 2012

tomasz.luzak napisał/a:
chcieli policzyć zwykłe ogórki jako ogórki kiszone
na szczęście wrócił uliczny warzywniak, a w nim nowa - bardzo fajna, młoda i miła sprzedawczyni. I na wszsytkich warzywach są ceny, a w Pszczółce nigdy nie ma cen warzyw wystawionych na zewnątrz - mogą za nie liczyć ile im do głowy przyjdzie - jak to sprawdzić przy kasie?

Urząd Ochrony Konsumentów, otrzymuje dużo skarg i uwag od konsumentów, którzy robiąc zakupy w sklepach nie mogą znaleźć ceny danego produktu. To jest niezgodne z przepisami uważają przedstawiciele Urzędu, ponieważ klient powinien znaleźć cenę towaru w jak najkrótszym czasie, maksymalnie powinno mu to zająć 30 sekund, dlatego, we wszystkich sklepach powinny znaleźć się skanery cen.
Dlatego też Urząd Ochrony Konsumentów, wysłał do różnych sklepów listę przepisów prawnych, dotyczących oznaczeń cenowych jakie powinny się znajdować na towarach, w tym jak powinny być opisane metki z cenami.
Zgodnie z przepisami od dnia 1 czerwca 2011 roku, sklepy mają obowiązek informować konsumentów o cenach kupowanych przez nich towarów. Szczególnie tych, które nie są oznakowane lub są sprzedawane „luzem”. Ponadto sklepy powinny zadbać o to by metki z cenami były dobrze opisane i aby znajdowały się na nich odpowiednie ceny.


http://www.informacje.is/...cen-na-towarach
http://edgp.gazetaprawna....ticle&id=284249

cremieux - Wto 27 Mar, 2012

Nie wiem czemu ma służyć ta taśma...
Dzisiaj po południu już była pozrywana i sobie powiewała na chodniku.

Kirland - Wto 27 Mar, 2012

Ma chronić przed deptaniem trawnika przez psy i ich właścicieli. Właściwie to nie jest teraz trawnik to klepisko. Takich klientów ma Pszczółka.
Darko - Wto 01 Maj, 2012

klepisko to masz w domu Kirland. za trawnik odpowiedzialna jest wspólnota, która nic nie robi na osiedlu. Wiem że Pszczółka płaci nam kaskę dodatkowa za warzywka na zewnątrz - pytanie co sie dzieje z tą kasą ??? I proszę nie obrażaj swoich współlokatorów z osiedla.
Bartunio - Sro 16 Maj, 2012

Pan Darko to chyba jakoś powiązany jest z tą Pszczółką... :wink:

Ja tam nie kupuję m.in. ze względu na rozjeżdżanie chodnika przez ich samochody dostawcze, które często parkują tam sobie potem na zakazie pół dnia.

DrOZda - Sro 16 Maj, 2012

Uważajcie na wydawanie reszty w tym przybytku.
Usiłują cię zrobić w wała , a potem jeszcze ściemniają ile wlezie.
Generalnie ostatni sklep w jakim bywam ......

Hubert P - Nie 20 Maj, 2012

a ci ciekawości był ktoś w solniczce ? ja dziś byłem i zdziwiłem się nie mało gdyż sprzedawała Pani którą kilka razy widziałem w Pszczółce (wysoka blondynka) zbieg okoliczności?
Arbiter - Nie 20 Maj, 2012

chyba ten sam właściciel
an - Pon 21 Maj, 2012

Podobno ekipa z Pszczółki zrezygnowała i poszła do konkurencji. Ale to plotki zasłyszane bodajże u fryzjerki, oczywiście ;)
turas - Pią 25 Maj, 2012

Solniczka - bije na głowę Pszczółkę jeśli chodzi o znakowanie cen. Wszytko elegancko oklejone.
Pierogi - drogie jak ....

M

murszafka - Wto 29 Maj, 2012

Właściciel Solniczki to zupełnie inna osoba, niż Pszczółki :) Informacja z samego źródła ;)
Fajny sklep, długo czynny, sporo miejsca, miła obsługa :)

Hubert P - Sro 30 Maj, 2012

właściciel może być i inny ale to nie znaczy że np. nie są spokrewnieni
turas - Pon 11 Cze, 2012

Nie wiem, może tak jest od dawna, a ja dopiero zauważyłem. W Pszczółce, pomiędzy pysznymi chlebusiami od Grzybków, leży pieczywo od Drakana czy jakoś tak. Uwaga można się naciąć, a Grzybki i Drakan to zupełnie inna liga.
M

tuitam - Pią 29 Cze, 2012

Witam. Chiałam sie wypowiedziec na temat sklepu 'pszczółka'. sklep dorgi i co najgorsze jest tam duzo produktów przeterminowanych! albo bez dat! Moj syn wypil z tego sklepu soczek 'kubus play' i sie zatruł :( daty nie bylo na butelece i byl bardzo dziwny smak. nie wiem co jest. napewno nie polecam tego sklepu. jedynie co to pieczywo od grzybków <mniam> :) pozdrawiam
pablo1974 - Pią 29 Cze, 2012

Ja nie korzystam z niby sklepów a zatem nie mam kłopotów
Arbiter - Pią 29 Cze, 2012

ja też nie korzystam z tych sklepów typu pszczułka czy solniczka. Nie mam takiej potrzeby bo wybieram się zwykle do dużych sklepów daleko:).
Piekarnia jest spoko i sklep na rogu. Pszczółka jest łądna i ma ładnie wyeksponowane warzywa

Najbliższa sensowna Biedra na Jana Kazimierza. Bo ta przy kościele też się nie nadaje. Masa krytyczna codziennie.

Kacper - Wto 03 Lip, 2012

Ja do pszczółki już od dawna nie chodzę bo tam same naciągacze są. Wciskają ludziom towar na siłę. Jeżeli chodzi o pieczywo od grzybków to jest zajebiaszcze tylko szkoda że nie zawsze świeże. Kiedyś poszedłem do pszczółki o 6 rano po świeże pieczywo i niestety znalazłem jeden chleb w lodówce z mrożonkami. Nie chce się nawet domyślać co z tym chlebem dalej się stało a jeżeli chodzi o szefostwo to potrafią ludzi zakręcić. Są tak mili że aż się rzygać chce, a tak naprawdę chyba nieźle terroryzują swoich pracowników bo ciągle się ktoś tam zmienia, ciągle nowe osoby. Nie raz słyszałem jak te panie co tam pracują napieprzają na nich.

A tak poza tym ...
[EDIT administracja forum - sprawy obyczajowe wykasowane]

Arbiter - Wto 03 Lip, 2012

Kacper, wyglądasz na byłego pracownika a nie klienta.
A o sprawach obyczajowych na forum rozmawiać nie bedziemy

ewa - Pon 10 Wrz, 2012

a mnie najbardziej wkurza, że Pszczółka zajmuje coraz więcej chodnika. Mam ochotę kopnąc co nie co ( nie wiem skąd ten odruch??). Niedługo będziemy rączym kłusem przeskakiwać między kartoflami a kapustą.
cala - Sro 24 Paź, 2012

ewa napisał/a:
a mnie najbardziej wkurza, że Pszczółka zajmuje coraz więcej chodnika. Mam ochotę kopnąc co nie co ( nie wiem skąd ten odruch??). Niedługo będziemy rączym kłusem przeskakiwać między kartoflami a kapustą.


http://forum.zawiszy.waw....p?p=20067#20067

cala - Sro 24 Paź, 2012

Gdy i ta placówka zacznie już dobrze prosperować, pan Dariusz będzie mógł się zająć realizacją wyznaczonego sobie celu, jakim jest uruchomienie specjalistycznego sklepu z mrożonkami. – Moim marzeniem jest mieć taki obiekt, z pełną ofertą, obejmującą różnego rodzaju produkty, łącznie z gotowymi daniami mrożonymi. Jestem gotów sprowadzać taki towar nawet z zagranicy. To bardzo atrakcyjny kąsek, z uwagi na to, że marże na mrożonkach wynoszą ponad 40 proc. – podkreśla z entuzjazmem Dariusz Filipowicz.
źródło http://wiadomoscihandlowe...24180/99999999/
Kacper napisał/a:
Kiedyś poszedłem do pszczółki o 6 rano po świeże pieczywo i niestety znalazłem jeden chleb w lodówce z mrożonkami.
wstęp do realizacji nowego celu? :twisted: :twisted: :twisted:
turas - Czw 25 Paź, 2012

Mnie najbardziej wnerwiło to, że zaczęli miksować na półkach pieczywo od Grzybków z Draganem.

M

Kirland - Pią 26 Paź, 2012

Zwróćcie uwagę, że ubyło jedno drzewo przed sklepem.
KrzysP - Sro 31 Paź, 2012

Zwroc uwagę,że ostatnia zima była mroźna ale z małą ilością śniegu i wiele innych drzew wymarzło
Kirland - Sob 03 Lis, 2012

Niestety w tym przypadku wpływ na uschnięcie drzewa miało przywiązywanie psów i szarpanie oraz brak reakcji sklepikarza.
turas - Sob 19 Paź, 2013

Nie kwestionując argumentów Kirlanda - zwracam tylko uwagę iż wygląda na to, że Żabka jest na wylocie. W sklepie w zasadzie nie ma już towaru.

Albo szykują się do generalnego remontu albo kończą działalność..

Maciek

Arbiter - Sob 19 Paź, 2013

mowia ze remament
turas - Nie 20 Paź, 2013

Hmm - robienie czegoś takiego w środku kampanii reklamowej Żabki.... dziwne ....
Kirland - Nie 20 Paź, 2013

Tak, remanent.
Wczoraj w "naszej" Żabce była telewizja TVP. Program ma być wyemitowany w TVP ok. godz. 20:00 czy 20:20 ? 2 grudnia.

PKP - Pon 21 Paź, 2013

Jeśli nie dostaną licencji, to będą mieli problem z utrzymaniem... Co nam szkodzi jeszcze jeden sklep z alkoholem. Zwłaszcza, że ceny mają raczej dla innej klienteli niż wspomina Kirland...

Raczej mam z nimi na pieńku za śmieci, chociaż ostatnio się poprawili...

Arbiter - Pon 21 Paź, 2013

a co robiła TV w rzapce?

Tez tak myślę, ze żulia nie będzie ściągała do pszczółki po alkohol, bo maja żabkę i sklep na rogu

Kirland - Wto 22 Paź, 2013

A skąd masz pewność, że sklep nie zostanie przekształcony w całodobowy. Franczyzobiorca ciągle okłamuje zarząd wspólnoty. Nie wiadomo czy tym razem nie kłamie. Przypominam, że został pozwany do sądu przez wspólnotę. Już teraz są z nim problemy. Co będzie dalej, można się domyślać.
Yoz - Czw 24 Paź, 2013

Dla mnie jest to dziwna sytuacja, jestem jednym z pierwszych mieszkańców na naszym osiedlu, właśnie minęło 9 lat jak się wprowadziłem i tak dobrze zaopatrzonego sklepu u nas nie było. To, co było przed pszczółką to szkoda komentować, sklep na rogu (tam gdzie teraz jest mięsny) byłem może ze dwa razy i się zniechęciłem.
Że się wspólnota sądzi - niech Sąd wyda decyzję.
Przez to, że nie będzie alkoholu ja się czuję ukarany - pytam, czemu?
Mam sklep "pod nosem", w którym mogę kupić wino lub wodę ognistą a zarez tego nie będę miał i mam latać po okolicy, CHORE!!!

tkamyk - Sob 21 Gru, 2013
Temat postu: Delikatesy Pszczółka
UWAGA OSZUST! UWAGA OSZUST! UWAGA OSZUST!

Jak nazwać osobę, która kradnie w sklepie - ZŁODZIEJEM ?
W pszczółce kradną Panowie za ladą. Deser Monte z datą ważności do dziś miał kosztować 1,35 (duża cena w lodówce). Natomiast przy kasie i na paragonie 2,70 !!!
Na reklamacje Pan powiedział, że tak ma w systemie.
Wniosek KRADNĄ z PREMEDYTACJĄ.

UWAGA OSZUST! UWAGA OSZUST! UWAGA OSZUST!


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group